Mleko ryżowe

Mleko ryżowe



Witajcie kochani,

od kiedy podjęłam decyzję o rezygnacji - w pierwszej kolejności z mięsa, potem ryb i owoców morza, kolejno półtora roku później z produktów pochodzenia zwierzęcego, nade wszystko nie mogę nadziwić się, jak dieta wegańska potrafi być pozytywna w skutkach. Nie dość, że zdrowiej się odżywiam, lepiej czuję, moje problemy z cerą zniknęły i wiele, wiele innych, to jeszcze odkrywam co rusz to nowe i smaczne produkty zastępcze. Wszystko przy tym jest tak kolorowe, smaczne a co dla mnie bardzo ważne - etyczne. Dzięki temu wiem, że to co jem nie nosi w sobie informacji energetycznej o bólu i cierpieniu żywych istot. Ta energia, która wnika przez pokarm do nas samych, wpływa na nas w ogromnym stopniu. Nie na darmo mówi się, że stajesz się tym, co jesz. I to nie tylko wymiar materialny i namacalny oddziałuje na nasze ciała, ale również energia, która zapisana jest w pokarmie.  

Na tym skończę krótką wzmiankę o świadomości jedzenia. Mam zamiar szerzej napisać o plusach wegetarianizmu i weganizmu, które zauważyłam "na własnej skórze" a także opiniach innych na ten temat. Im moja świadomość się poszerza, im więcej szukam, czytam i dowiaduję się o odżywianiu roślinami i tym co dała nam Matka Natura, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jest do dla mnie najwłaściwsza droga. Pamiętajcie, że każdy z nas ma swoją drogę i świadomość. Na tym blogu opisuję moje spostrzeżenia i punkt widzenia.

Wracając do etycznych zamienników produktów pochodzenia zwierzęcego, dziś opiszę jak w super prosty sposób zrobić samemu mleko - w tym wypadku mleko ryżowe. Można również kupić mleko roślinne w sklepie, w dzisiejszych czasach to żaden problem. Mleko przygotowane w domu jest jednak o wiele zdrowsze, ponieważ nie zawiera cukru, konserwantów i jest naturalne. A co równie istotne, takie mleko w przeliczeniu jest bardzo tanie w porównaniu z mlekiem roślinnym.

Do przygotowania użyłam blendera kuchennego.

SKŁADNIKI NA 1 LITR MLEKA:

1 szklanka ugotowanego brązowego lub białego ryżu, czyli ok. 1/3 szklanki surowego ryżu 
4 szklanki wody - dobrze by była filtrowana / źródlana
1/8 łyżeczki soli morskiej / himalajskiej / kłodawskiej
1 łyżka oleju słonecznikowego / kokosowego (opcjonalnie)



PRZYGOTOWANIE:

· ugotuj ryż i wsyp do blendera, dodaj ok. 200 - 250 ml wody. Miksuj blenderem na wysokich obrotach minutę albo dwie aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Ryż łatwiej rozdrabnia się kiedy w blenderze jest mniej wody

· dodaj pozostałą wodę, sól i opcjonalnie olej, jeśli chcesz otrzymać mleko o bardziej kremowej konsystencji. Ponownie miksuj kilka minut

· przelej mleko do pojemnika, zamknij go i wstaw do lodówki. Ja wykorzystuję szklany dzbanek i przykrywam go folią aluminiową. Trwałość mleka ryżowego wynosi do czterech, pięciu dni.



Takie mleko można wykorzystać na wiele sposobów.  Może zastępować w kuchni mleko pochodzenia zwierzęcego. Ja wykorzystuję mleko ryżowe do przygotowania porannej owsianki, zrobienia pysznego purée ziemniaczanego, lub po prostu picia na zimno. Jeśli lubisz bardziej wyrazisty smak, dodaj odrobinę słodu (np. syropu klonowego lub ksylitolu). Na dnie dzbanka zostaje zmielony ryż, który również wykorzystuję i dodaję np. do płatków owsianych.

Proste, zdrowe, smaczne!



Pizza wegańska

Pizza wegańska



Witajcie,

ostatnio w moim życiu nieustanie dzieją się cuda. Rzeczy niemożliwe naturalnie stają się rzeczywistością, a moje marzenia i myśli realizują się znacznie szybciej niż bym była w stanie sobie to wyobrazić. Wszechświat jest niesamowity, z dnia na dzień zaskakuje mnie swoją kreatywnością i możliwością rozwiązań. Dziękuję za wszystko, co otrzymuję <3

Mój Narzeczony - wielki przeciwnik głodówek, otworzył swój umysł i pokonał mentalne programy. Przekonał się do cudownego, oczyszczającego ciało i ducha procesu, jakim jest głodówka. Szczerze wszystkim polecam - skutki mojej głodówki opisałam we wcześniejszych postach.

Po krótkiej refleksji czas na dzisiejszy, swoją drogą bardzo smaczny przepis. Pomysł zrealizował się dzięki zachciankom mojego Mężczyzny, który nierzadko jest moją inspiracją. Podczas dni głodówki ludzie mają tysiące myśli o tym, co zjedzą kiedy ten czas dobiegnie końca i będą mogli wynagrodzić się za trud odmawiania sobie pysznego jedzenia. Po dwóch dniach postu, Mój Narzeczony wymyślił, że zakończenie procesu i przy okazji walentynki uczcimy wegańską pizzą. Bazowy przepis znalazłam na blogu: Sojaturobię.blogspot.com i zapraliśmy się do wspólnego gotowania :) Bardzo lubię te momenty, kiedy Narzeczony pomaga mi w kuchni, na przykład w wyrabianiu ciasta. Miło się na to patrzy.

Jeśli chodzi o mąkę do ciasta, użyłam mąki pszennej, typ 650. Wiem, że typ 450 również będzie bardzo dobry do przepisu. Nie sprawdziłam jeszcze natomiast jak typ 450 zmienia konsystencję i smak ciasta, więc może być tak, że ilość dodawanej mąki może się wówczas zmienić. Trzeba po prostu obserwować i dodawać mąkę tak, by ciasto miało odpowiednią konsystencję.



SKŁADNIKI NA CIASTO - SOLIDNA PORCJA DLA DWÓCH OSÓB:

1 szklanka ciepłej wody - nie gorącej
20 dag świeżych drożdży - ja użyłam drożdży "Babuni"
2 łyżeczki soli 
2 łyżeczki cukru brązowego / ksylitolu / miodu
3 szklanki mąki pszennej, typ 650 lub jak wspomniałam wcześniej typ 450
4 łyżki oleju słonecznikowego / kokosowego. Może być również pół na pół

DODATKI WEDLE UZNANIA - JA UŻYŁAM:

sos pomidorowy (robiony przez Babcię)
2 czerwone cebule - mają delikatniejszy smak niż popularne cebule białe
3 kiszone ogórki
2 garście pokrojonych czarnych oliwek
1 łyżka kaparów
2 duże garście rukoli  
świeżo zmielony pieprz
oliwa

PRZYGOTOWANIE:

·  do szklanki z ciepłą wodą dodaj drożdże i cukier. Wymieszaj i posyp szczyptą mąki. Odstaw na kilkanaście minut

·  mąkę przesiej przez sito do dużej miski, dodaj sól i rozpuszczone w wodzie drożdże. Wyrabiaj ciasto aż zacznie odklejać się od miski. Gdyby ciasto było zbyt mokre i za bardzo się kleiło, dodaj więcej mąki. Następnie dodaj oliwę i ponownie wyrabiaj ciasto

· przykryj ciasto folią spożywczą lub ścierką i odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę lub nawet dwie. Ciasto powinno podwoić swoją objętość, daj mu czas

·  teraz jest czas na przygotowanie i pokrojenie dodatków do pizzy

· kiedy ciasto już wyrosło, odgazuj ciasto wbijając w nie pięść (można by pomyśleć, że to akt przemocy na cieście, ale zrób to z miłością a ciasto będzie bardzo smaczne). Podziel ciasto na dwie części lub zrób jedną dużą pizzę. Jeśli dzielisz na dwie, jedną część można zamrozić by była na następny raz. Przełóż ciasto na posypany mąką blat i rozwałkuj lub rozciągnij palcami ciasto. Grubość ciasta to sprawa indywidualnych gustów. Dla mnie im cieńsze ciasto tym lepiej, więc dobrze je rozwałkowuję, na grubość ok. 1 - 0,5 cm.

· posmaruj ciasto sosem pomidorowym, dodaj ulubione dodatki. Włóż do nagrzanego do 220 °C piekarnika na ok. 15 minut.

· pamiętaj, aby zieleninę (bazylia, rukola, kiełki) dodać po wyjęciu z piekarnika, tuż przed podaniem. Można doprawić pizzę świeżo zmielonym pieprzem, po nałożeniu na talerz również oliwą z oliwek

Bon appetit!







Kotleciki z soczewicy

Kotleciki z soczewicy



Witajcie,

dziś mam dla Was propozycję jak w ciekawy sposób można użyć soczewicy i zrobić pyszne kotleciki na obiad. Soczewica jest jednym z moich ulubionych składników wykorzystywanych w kuchni na obiad lub do sałatek. Szybko się gotuje, jest bardzo smaczna. Mniej znaczący mógłby się wydawać jej kształt regularnych owalnych kuleczek, jednak mi on bardzo przypadł do gustu. Jako osobny składnik, dobrze prezentuje się na talerzu. Dzisiaj jednak przepis na danie, w którym kształt ten będzie nieco zmodyfikowany. Zapraszam :)

Wartości odżywcze jakie posiada soczewica to przede wszystkim duża ilość dobrze przyswajalnego białka, która w mojej kuchni jest alternatywą dla białka pochodzenia zwierzęcego. W 100 gramach ugotowanej soczewicy jest aż 9,02 grama tego składnika. Jako, że mam w domu sportowca, którego skutecznie oduczyłam jeść mięso - co wcale nie było trudne ;) -  bacznie zwracam uwagę na to co trafia na jego talerz i jak w pyszny i wartościowy sposób mogę mu zapewnić odpowiednią dietę. Ważne jest to by uniknąć straty białka, soczewica powinna być solona podczas gotowania. Solenie zapobiega również twardnieniu ziaren co wpływa na walory smakowe. Dla osób chętnych do pozbycia się kilku kilogramów lub utrzymania wagi dobra wiadomość, ponieważ soczewica w swoim składzie ma mało tłuszczu i sporą ilość błonnika. Dzięki temu jest sycąca i na długo wypełnia żołądek dając uczucie sytości. W ten sposób można ograniczyć apetyt na np. słodkie przekąski.

Ja w swoim przepisie użyłam soczewicy czerwonej, ponieważ szybko się gotuje i nie wymaga wcześniejszego namaczania. Jest również najbardziej popularna, więc jest ogólnie dostępna. Soczewica w kolorze żółtym - podobnie jak czerwona - łatwo rozpada się po ugotowaniu. Dzięki temu, na taki przepis jak kotleciki obie pasują idealnie.
Mąka - użyłam mąki pszennej ponieważ taką akurat miałam w domu. Jeśli masz ochotę na mąkę bez glutenu, może być również kukurydziana. Chodzi o to, by zagęścić wszystkie składniki tak, by pulpety nie rozkleiły się. Proponuję nie używać mąki słodkiej, takiej jak np. kokosowa, ponieważ taka wyraźnie zmieni smak. Jeśli chodzi o sprzęty kuchenne, do zrobienia poniższego przepisu użyłam blendera ręcznego i tarki.



SKŁADNIKI NA DWIE PORCJE - OK. 12  KOTLECIKÓW:

1 szklanka soczewicy czerwonej bądź żółtej
2 duże marchewki
2 ząbki czosnku (jeśli bardzo lubicie ten składnik, można się pokusić nawet na 3 ząbki - kotleciki będą wtedy bardziej wyraziste w smaku)
2 średniej wielkości cebule
ok. 5 łyżek mąki pszennej
kilka gałązek świeżego kopru
olej kokosowy
3 łyżki bułki tartej
sól kłodawska lub himalajska
pieprz
czerwona papryka suszona lub chilli (opcjonalnie)



PRZYGOTOWANIE  ZAJMUJE 40 MINUT:

· wsyp soczewicę do garnka, nalej zimnej wody, opłucz i odlej wodę. Powtórz czynność jeszcze raz i zalej soczewicę sporą ilością wody - 2, 3 cm powyżej poziomu. Soczewica mocno chłonie wodę. Po zagotowaniu wody, dodaj sól - ok. 1/3 łyżeczki. Gotuj aż soczewica będzie miękka według czasu na opakowaniu. Ja swoją soczewicę gotuję ok. 10-15 minut. Po ugotowaniu nadmiar wody odlej

· obierz i pokrój cebulę i czosnek w drobną kostkę. Następnie rozgrzej łyżkę oleju kokosowego na dużej patelni i dodaj cebulę. Smaż na średnim ogniu. Kiedy cebula zmięknie i zarumieni się, dodaj pokrojony czosnek, wymieszaj z cebulą i smaż jeszcze kilka minut. Zwracaj uwagę na to, by czosnek nie przypalił się, ponieważ wtedy straci swoje walory smakowe i będzie gorzki a tego nie chcemy 
· obierz marchewkę i zetrzyj na tarce o drobnych oczkach. Dodaj na patelnię do cebuli i czosnku i smaż kilka minut 

· posiekaj koper. Do cebuli, czosnku i marchewki dodaj ugotowaną soczewicę, sól, pieprz, paprykę suszoną według smaku oraz połowę posiekanego kopru. Wymieszaj składniki razem. Użyj blendera ręcznego do rozdrobnienia składników. Łatwiej będzie uformować kotleciki. Nie musi być to idealnie gładka masa, ja lubię malutkie chrupiące kawałki w kotlecikach. 

· następnie dodaj mąkę stopniowo, by farsz nie był zbyt gęsty, ale by można było uformować kotleciki w lekko płaskie kulki, które się nie rozpadną

· optocz kotleciki w bułce tartej, rozgrzej olej na patelni i smaż z każdej strony na złocisty kolor.

· posyp resztą posiekanego kopru i podawaj na ciepło z ulubionymi składnikami. 

Smacznego! :)














Ryż basmati z ogórkiem i awokado

Ryż basmati z ogórkiem i awokado



Witajcie,

taki składnik spożywczy jak ryż można przygotować na wiele różnych sposobów. Jego uniwersalność sprawia, że nie może go zabraknąć w mojej kuchennej szafce. Nie muszę martwić się by jak najszybciej go wykorzystać bo jego termin przydatności jest bardzo długi. Może spokojnie czekać na swoją kolej i uratować z opresji, kiedy wcześniej nie zaplanowałam co ugotować na obiad.

Ostatnio jedną z moich ulubionych odmian ryżu jest ryż basmati, który nie zawiera glutenu. Dzięki temu nie powoduje alergii pokarmowych. Ma lekko orzechowy aromat, jest bardzo zdrowy i lekkostrawny. Z powodzeniem mogą spożywać go osoby cierpiące na cukrzycę oraz niemowlęta. Bardzo podoba mi się to, że jego ziarna po ugotowaniu są sypkie (nie kleją się) i wyglądają na puszyste. Są to najdłuższe i najcieńsze ziarna wśród wszystkich odmian. Mają mleczno białą barwę co sprawia, że po nałożeniu na talerz prezentują się niezwykle estetycznie i zachęcająco.

Dziś przygotowałam prosty przepis na domowy obiad, który jest w stanie przygotować każdy. Na zdjęciu poniżej wszystkie składniki, które wykorzystałam (poza przyprawami).  Jeśli brakuje wam jednego czy dwóch z nich -  nie szkodzi - można zastąpić innym.


SKŁADNIKI NA 1 PORCJE:

80 gramów ryżu basmati  (4 łyżki)
pół dojrzałego awokado
2 łyżki czarnych oliwek 
1/4 zielonego ogórka
1/4 czerwonej papryki
2 łyżeczki słonecznika
2 łyżeczki żurawiny
sól
pieprz
oliwa z oliwek
1 pieczarka (opcjonalnie)

gałązka rozmarynu lub świeży listek bazylii (opcjonalnie - do dekoracji)

PRZYGOTOWANIE:

· ryż przepłucz w zimnej wodzie, odlej wodę i nalej świeżej 2 cm powyżej poziomu ryżu.   Zagotuj,  potem gotuj na wolnym ogniu ok. 8 - 10 minut. Sprawdź czy ryż jest już wystarczająco miękki. Jeśli  ryż nie wchłonął całkowicie wody, odlej jej nadmiar

· dojrzałe awokado przekrój na pół, obierz palcem skórkę - powinna łatwo odejść. Pokrój   w plasterki

· pokrój oliwki na 2 lub 3 części w zależności od ich pierwotnej wielkości (jeśli nie korzystasz 
 z pokrojonych już oliwek - takie również są dostępne w sprzedaży)

· ogórka umyj, odkrój 1/4, obierz tę część ze skórki i pokrój wzdłuż na ćwiartki, potem  w plasterki 
 o średniej grubości

· paprykę umyj, 1/4 część papryki pokrój w kostkę

· pieczarkę umyj i pokrój w plasterki

· ugotowany ryż przypraw solą i pieprzem, wymieszaj z żurawiną i słonecznikiem, przełóż   do miski 

· dodaj pozostałe składniki w taki sposób jak na zdjęciu poniżej, przypraw solą, 
  pieprzem i oliwą z oliwek

· udekoruj gałązką rozmarynu lub listkami świeżej bazylii 

Gotowe!  Danie bardzo dobrze je się pałeczkami. Jeśli jesteś miłośnikiem azjatyckiej kultury polecam właśnie taki sposób konsumowania.








Copyright © 2014 LUCKY.VEGE.LIFE , Blogger