Witariański obiad w 30 minut
Witajcie,
Ostatnio coraz częściej myślę o wprowadzaniu do mojego jadłospisu więcej witariańskich (surowych) posiłków. No dobrze, o ile co niektórzy orientują się ledwo w diecie wegańskiej to pewnie na hasło dieta witariańska robicie duże oczy i myślicie co to za wynalazek. Albo może coś obiło się o uszy ale z czym to się je, jak to się robi to już do końca nie wiadomo.
Dla pewności witarianizm to nic innego jak spożywanie pokarmów, które nie są poddawane obróbce termicznej (gotowaniu, smażeniu, pieczeniu, duszeniu itp.) Dopuszczalne jest jednak podgrzewanie jedzenia do 40 °C (104 °F). W diecie witariańskiej wykluczone jest spożywanie również produktów wysoko przetworzonych. Ogólnie na surowo.
Dieta witariańska w Polsce jest tematem, z którym bardzo rzadko można się jeszcze spotkać. Natomiast w Wielkiej Brytanii i za oceanem ponoć robi furorę. Jest bardzo wymagająca z racji unikania ogromnej ilości jedzenia. Pizza? Zupa? Niestety nie da rady. To najwyżej można podciągnąć pod weganizm lub wegetarianizm o ile pizza jest bez mięsa. Pomimo dużego "rygoru" w wyborze i sposobie przygotowania potraw, witarianizm rekompensuje to nam dużą ilością składników odżywczych i minerałów, które zachowują się w produktach. Taki pokarm nie traci swoich wartości, ponieważ nie ma kiedy. Jest żywy, naturalny. Odwołam się również do dalekiej przeszłości, gdzie nasi przodkowie nie wiedzieli jak zrobić kanapkę a co dopiero ugotować makaron. Jedli to, co zerwali z krzaka albo upolowali. Rzecz jasna na surowo.
Może kiedy moje kulinarne zdolności ewoluują na wyższy poziom a wiedza się poszerzy wówczas rozpatrzę totalne przejście na witarianizm. Na ten moment raczkuję w tym temacie i potraktuję to po prostu jako dodatek do wegańskiej diety.
Pokrótce wyjaśniłam temat witarianizmu. Pewnie jeszcze nie raz wspomnę tutaj o surowym jedzeniu. Tymczasem przedstawiam Wam moje pierwsze podrygi i pomysł na witariański obiad. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych może posłużyć to danie za przystawkę. Takie rozwiązanie również bardzo fajne. To do dzieła :)
SKŁADNIKI DLA 1 OSOBY:
1 mała marchewka albo pół dużej
1/2 surowego buraka
1/2 papryki
2 pieczarki
kilka liści sałaty
2 łyżeczki miodu
sól
dodatkowo (opcjonalnie)
garść sezamu
garść orzechów włoskich, lub jakichkolwiek innych
czarnuszka
oliwa
PRZYGOTOWANIE ZAJMUJE 30 MINUT
· zaczynamy od umycia warzyw, głównie papryki, liści sałaty i pieczarki
· marchewkę i buraka obieramy
· na tarce o małych oczkach ścieramy marchewkę do małego naczynia - tak by było wygodnie zetrzeć. Następnie opłukujemy tarkę i ścieramy buraka, na tych samych oczkach do drugiego naczynia by kolor z buraczków nie zabarwił marchewki.
· kroimy liście sałaty w duże kwadraty. Następnie kroimy pieczarki i paprykę w małą kostkę
· kiedy wszystkie składniki są już pokrojone, przekładamy na duży talerz jak na zdjęciu powyżej. Wszystkie warzywa poza pieczarkami skrapiamy miodem i posypujemy sezamem. Pieczarki solimy do smaku, można skropić oliwą.
· między warzywa dodajemy orzechy. Zawsze wzbogacają posiłek w wartościowe tłuszcze
· dla kontrastu posypujemy wszystko czarnuszką - uwielbiam tą przyprawę
I to by było na tyle. Bez garów, patelni, piekarników. Tylko odżywcza moc warzyw. Zachęcam do spróbowania.
Smacznego! :)
Sezam, żeby przyswoić cenne witaminy (głównie wapń) powinien być zmielony np. w młynku do kawy, a najlepiej jeszcze namoczony w wodzie... Brak podstawowej wiedzy
OdpowiedzUsuńDzięki za podpowiedź. Dopiero się uczę ale zainspirowałaś mnie :)
UsuńMam jedno pytanie. Dlaczego ogórek kiszony ni jest witariański? Oczywiście że jest,tylko że poddany procesowi fermentacji.
UsuńWydawało mi się, że jest. Bo ze słoika, a moja babcia gotowała słoiki. Ale może akurat ogórków się nie gotuje..? Poczytałam w Internecie i faktycznie ogórki można jeść. Dziękuję na zwrócenie uwagi i wyprowadzenie mnie z błędu.
Usuń